Tytułowe rybne tornado, to nic innego, jak tysiące ryb podczas zalotów w okresie rozrodczym. Żeby ująć to prościej, mamy tu do czynienia z masową randką, odbywającą się pod powierzchnią wody, gdzieś u wybrzeży Meksyku.
To niezwykłe widowisko, które niejednego nurka by przeraziło, sfotografował i sfilmował amerykański fotograf – Octavio Aburto (ale chyba meksykańskiego pochodzenia), który większą część swojego życia poświęcił badaniu podwodnego świata oraz edukacji nas, w zakresie jego ochrony.
Na stronie Pana Aburto zobaczymy dziesiątki innych interesujących fotografii, przedstawiających zarówno pojedyncze osobniki, jak i inne przykłady rybnych skupisk, poruszających się w zadziwiająco skoordynowany sposób.
Kto by chciał ponurkować razem z nim?