Fajne zdjęcie prawda? Otóż nic bardziej mylnego. Choć ciężko w to uwierzyć, ta fotka oraz wszystkie następne jakie wam przedstawię, to rysunki, do których stworzenia posłużyło jedynie kilka ołówków. Przy procesie kreacji nie użyto żadnych kamer, soczewek czy nawet zdjęć do otworzenia postaci. Wszystkie te dzieła powstały prosto z głów jednych z najlepszych hiperrealistycznych rysowników na świecie. Do tej pory takie nazwiska jak: Paul Cadden czy Randy Atwood nic mi nie mówiły, ale po obejrzeniu tych portretów, mi zapadną w pamięci na długo. Myślałem, że tytuł mistrza precyzji będzie zarezerwowany tylko dla jednego artysty, czyli Manabu Ikedy, ale powiem szczerze, że ci panowie, dzięki precyzji osiągnęli taki realizm, że teraz mam spore wątpliwości, które prace zasługują na większą aprobatę. Ocencie sami.
Trochę starsi panowie

Hollywodzkie przystojniaki



Po prostu niesamowite rysunki



