29 czerwca 2013 roku zostanie okrzyknięty dniem powrotu legendy i utkwi w pamięci każdego fana sportów motorowych, a w szczególności motocykli. To właśnie w to sobotnie popołudnie byliśmy świadkami jak król wyścigów motocyklowych, Valentino Rossi powrócił na najwyższy stopień podium po 3 latach przerwy . Na torze równie legendarnym, jak sam kierowca, czyli na torze w Assen ( Holandia), 7 rundzie Moto GP, Valentino Rossi wygrał po wspaniałej walce z młodym hiszpańskim talentem Marqiem Marquez oraz brytyjską nadzieją Calem Crutchlow, którzy zajęli kolejno drugie i trzecie miejsca na podium.
Wielu ekspertów i obserwatorów przekreśliło Rossiego, po tym jak spędził 2 koszmarne lata za kierownicą Ducati, notując jedynie 2 miejsca na podium w całym tym okresie. Dotychczasowy sezon, mimo błysku geniuszu w pierwszym wyścigu tego sezonu Moto GP w Quatarze nie należał również do udanych. Dwie przewrotki, z czego jedna na domowym torze Rossiego nie dawały dużych nadziei na powrót na podium, nie mówiąc już o zwycięstwach. Na szczęście w dzisiejszym wyścigu pokazał wszystkim niedowiarkom, jak potrafi jeszcze jeździć na motocyklu, a co ważniejsze wygrywać.
Było to 80 zwycięstwo Rossiego w najwyższej klasie wyścigowej Moto GP, 106 w całej karierze i 47 na motocyklu Yamaha. Mam nadzieję, że to będzie dopiero początek zwycięskich występów wielkiego mistrza w tym sezonie i czeka nas wiele ciekawych rund w tym roku.